Wczoraj był dzien odwiedzin:)
Nauczyłam się przyjmować gości leżąc w łożku ,czasem nawet zdarza mi sie być w piżamie ;)
Goście są na tyle mili i wyrozumiali,że potrafią się sami obsłużyć i nawet mi podadzą zielona herbatę...
Odkąd łóżko stało się najwygodniejszym miejscem dla mojej chorej nogi,większość spotkań odbywa się w naszej sypialni;)
Wczoraj było nas ośmiu:) Jak narazie to rekord...
Mimo tego,że czasem boli i chce się spać,uwielbiam te chwile kiedy pokój jest pełen ludzi,śmiechu,rozmów:)
Ostatnie dwa dni noga i plecy bardzo dokuczają...
Chemia w tabletkach,którą biorę od czterech dni nie daje mocnych skutków ubocznych,może oprócz senności...
Dobrej i spokojnej nocy życzę Wam i sobie.
Buziaki
Samych dobrych dni zycze Beatko . A sen moze jest Ci potrzebny na regeneracje sil . Pozdrawiam jesiennie <3 Edyta.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWciąż milusińsko przeżywam nasze spotkanie , było bardzo bardzo fajnie taka pełna szalona chata, oczywiście czas spędzony w tak wyśmienitym towarzystwie za szybko mija ... Ale cóż niebawem znow odwiedzimy, odpoczywaj Beciu i juz marze zeby oby do lat rak sie schowa i moze uda nam sie znow razem gdzies pojechać najlepiej tam gdzie mówiłyśmy ze zawsze chciałyśmy ;) Buziaki xxx
OdpowiedzUsuńMusze wpasc kiedys z Sylwka to bedzie jeszcze większy tłum, a póki co wysylam duuuuzo pozytywnej energii :* A
OdpowiedzUsuńHej! Jak minal Ci ostatni tydzien? Mam nadzieje, ze odpoczywasz I nabierasz sil. Trzymaj sie cieplutko :***
OdpowiedzUsuń