środa, 14 października 2015

No hej :)

Uwielbiam dni kiedy mi się chce,kiedy mam siłę,tak zwyczajnie,poprostu...
Uwielbiam też dni,kiedy wiem,że odwiedzi mnie ktoś bliski:)
Taki dzień był wczoraj,sprzątnęłam łazienkę,tak wiem, to nic wielkiego,choć dla mnie ostatnio to spory wyczyn :)
Później czekałam na przyście siostry i Sylwii i razem spędziłyśmy miły wieczór przy japońskim żarełku,świeżym soku i rozmowach:)

Dzisiejszy dzień dla odmiany, prawie cały przespałam,na zewnątrz było zimno i padał deszcz,czyli idealna pogoda na sen ;)
I powiem Wam,że ostatnio ze spania też czerpię przyjemność a to dlatego,że od paru tygodni,śni mi się ,że jestem zdrowa,mogę tańczyć,biegać,chodzić...
To jest tak przyjemne,że czasem nie mam ochoty budzić się ze snu ;)

Jutro przyjazd mojej Moniki :) 
I to są właśnie plusy chorowania,prawie cały czas odwiedzają nas bliscy,żeby czerpać radość ze wspólnie spedzonego czasu :)
Jak to mówią,"wszystko ma swoje plusy i minusy"
Zawsze w każdej złej sytuacji, która nas spotyka,starajmy się odnaleźć,jakieś drobne plusy,wtedy bedzie nam łatwiej odnaleźć się w trudnych chwilach,pomoże nam to przetrwać zły czas...


Dobrej nocy Kochani,pamiętajcie o ciepłym i serdecznym uśmiechu w ten coraz chłodniejszy czas :)

2 komentarze:

  1. Ja jako czytaczka dziekuje Ci za takie piekne slowa !
    podobno z dwoch minusow mozna zrobic duzy PLUS ;) i tak trzymaj .
    .baska:)

    OdpowiedzUsuń