czwartek, 6 listopada 2014

No hej :)

Ostatnimi czasy cieżko złapać oddech i dystans do pewnych sytuacji..
Za dużo negatywnych rzeczy skumulowało się w jednym czasie..

Kiedy dwa lata temu,dowiedziałam się,że mam raka, ziemia roztąpiła mi się pod nogami..
Różne myśli kłębiły się w mojej głowie..
Plan działania  na tamten czas był jasny,oczywisty i prosty" ZROBIĆ WSZYSTKO CO W MOJEJ MOCY ABY PRZEŻYĆ JAK NAJDŁUŻEJ"
Wiedziałam,że muszę być silna,że czeka mnie cieżka przeprawa pełna bólu,tego fizycznego, ale nie on był najgorszy ,najgorszy był ból psychiczny..
Ciężko opisać to słowami,ale gdy staje się oko w oko ze swoim życiem ,ze świadomością,że to nie Ty na tamten czas rozdajesz karty,ale że to Ty na koniec musisz wyciągnąć Asa z rękawa ,jest co najmniej trudna do pojęcia..

Wydaje mi się ,że w naszej rozgrywce,po dwóch latach zaciętej gry ,to ja mam przewagę..

Uczę się drogą prób i błędów budować wokół siebie ochronny pancerz..
Staram się czerpać z każdego dnia to co najlepsze..
Wyciągam wnioski ze swojego zachowania..
Otaczam się dobrymi ludźmi..
Unikam tych ,"głupio-mądrych"którzy swoimi bezcennymi radami wpieprzają sie z buciorami w nasze życie..
Nauczyłam się wybaczać..
I prosić o wybaczenie..
Wiele czynników wpływa na siłę mojego pancerza,tak samo jak wiele go niszczy..
Czasem wystarczy miesiąc pod górkę i po raz kolejny muszę ciężko pracować nad sobą by go odbudować..
Taki właśnie był ten miesiąc..
Śmierć przyjaciela,na nowo pokazała jak wiele mam do zrobienia..
Pokazała też ,że w związku z własną wewnętrzną tragedią nie można być egoistą dla drugiej osoby..
Ale to działa w dwie strony..
A najbardziej dała odczuć obecność osób,które mało cie znają ,ale nie mało potrafią namieszać w życiu..
I tu rada dla wszystkich ,którzy (na szczęście oczywiście) nie spojrzeli śmierci w oczy,nie mają pojęcia o życiu z chorobą,(której śmierdzący oddech czuć na plecach),jak i o życiu z chorym człowiekiem..
"NIE UDZIELAJCIE SIĘ W TEMACIE O KTÓRYM NIE MACIE BLADEGO POJĘCIA I ZACHOWAJCIE SWOJE CENNE RADY NA PRZYSZŁOŚĆ"





2 komentarze:

  1. Niestety jestem osobą walczącą o kogoś bliskiego... i już się spotkałam z tym "mądrowaniem" więc w 100% popieram twój wpis! :)
    Ps. Jeśli to nie będzie dla ciebie zbyt trudne mogłabyś opisać swoją historię chemioterapii i jak sobie poradziłaś? Niestety ten etap przed nami...

    Buziaki Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ,postaram sie niebawem opisać moją chemioterpię,jeśli ma to Wam pomóc to służe ;)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń