środa, 26 lutego 2014

No hej :)

Dziś kolejny dzień pod górkę..
Jak co trzy miesiące chodzę po zwolnienie lekarskie do mojej przychodni i dziś nastał ten dzień,nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie :
a) lekarz, który widzi mnie po raz pierwszy w życiu,
b) jest nie wiele starszy ode mnie,
c) nie ma bladego pojęcia o nowotworach gdyż nie jest onkologiem tylko zwykłym lekarzem rodzinnym
d) nie ma prawa mówić mi co powinnam a czego nie
e) nie ma prawa podważać moich decyzji, gdyż nie jest moim lekarzem prowadzącym czyli onkologiem itd...
Jestem zła, ponieważ osoba która widzi mnie pierwszy raz w życiu mówi mi, że podjęłam złą decyzję nie zgadzając się na amputację nogi,że mój guz i tak będzie się rozrastał i pózniej będzie  dla mnie za pózno na ratunek, a ślub w moim stanie to nieodpowiedzialna decyzja..
ŻE CO??????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie chciałam tłumaczyć mu ,że od roku leczę się metodami naturalnymi ,że buduję w sobie wiarę i nadzieję ,że będzie lepiej i jak na razie dzięki Bogu jest..
Wiele już słyszałam o braku taktu lekarzy ,co to nie odrywając wzroku od monitora komputera mówią ,że zostały komuś cztery miesiące życia..
Lub ,że nie ma już ratunku..
Albo pytanie "to Pani jeszcze żyje??" do pacjentki na której to postawiono "krzyżyk"
ITD...ITD...
 Ja WIERZĘ!!!!
WIERZĘ W BOGA
WIERZĘ CUDA
WIERZĘ ,ŻE NASZ UMYSŁ MOŻE WIELE ZDZIAŁAĆ
WIERZĘ W PRZEZNACZENIE
WIERZĘ W SIŁĘ POZYTYWNEGO MYŚLENIA
WIERZĘ W DOBRO
WIERZĘ W TO,ŻE SIĘ UDA!!
Jak to mówią "wiara czyni cuda" i rożnie możemy to interpretować..
Dla mnie każdy dzień jest cudem..
To ,że mogę na własnych nogach pójść z psem do parku
To,że czuje się dobrze mimo tego ,że mam raka
To,że otaczają mnie wspaniali ludzie
To ,że mam wspaniałą rodzinę i wiele innych rzeczy dla których warto żyć
Nikt nie ma prawa pozbawić nas nadziei ,bo wiele od niej zależy szczególnie kiedy walczymy o życie:)

Dobrej nocy Wam i sobie :)

czwartek, 20 lutego 2014

NO HEJ:))

Niespodzianka tortowa udała się,Ewa zadowolona:)
My też..
Tort ładnie wyglądał i był pyszny:)
Ewuś dużo zdrowia,miłości i szczęścia życzymy raz jeszcze KOCHAMY CIĘ:***
TAAAKI PIĘKNY TORT:)

 
Jubilatka :)
:)  

*********************************************************************************
DOBREJ NOCY WAM I SOBIE ŻYCZĘ :)

Dżem - Do kołyski (live)



          
"ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ I UŚMIECHAJ SIĘ DO LUDZI BO NIE JESTEŚ SAM :)"
Hasło dnia..
No hej :)

Dziś miły dzień ,jedziemy z tortem do wyjątkowej osoby:)
I mimo tego,że od rana leje deszcz mój dzień będzie wyjątkowy,tak sobie postanowiłam..
                                                      **************

Wczoraj odkryłam pierwsze namacalne oznaki wiosny,strasznie się z tego powodu ucieszyłam:)
To moja druga wiosna od kiedy jestem chora i to właśnie od kiedy zachorowałam jakoś bardziej celebruje jej przyjście:)
Nawet to ,że kiedy wyszłam z pracy od R o godz.17 i było jeszcze jasno sprawiło mi radość:)
Taka to wiosna zawitała do Londynu:)


A moja psina nie ma ochoty w taką pogodę wynurzać się spod koca;)
Pokazuje języczek w ramach sprzeciwu, żeby jej nie przeszkadzać w wylegiwaniu się:)

MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM:)
 
 

wtorek, 18 lutego 2014

No hej :)

Pierwsza lekcja angielskiego za mną..
Richard okazał się dobrym nauczycielem i wesołym człowiekiem..:)
Stwierdził ,że nie jest z moim angielskim aż tak zle jak myślałam..
Więc od dziś dwie lekcje angielskiego tygodniowo,następna w piątek..
                                       

                                        ************
A żeby nie było mi zbyt mało obowiązków zapisałam się również na prawo jazdy :) to też w ramach samorealizacji. A co raz się żyje:)

TNAT KING COLE L-O-V-E



 UWIELBIAM  TĘ  PIOSENKĘ, PRZEZ  PEWNĄ  OSOBĘ  KTÓRĄ  L-O-V-E;)
                                                  NO HEJ :)

Bezsenność i nerwica to ostatnio moje nieodłączne koleżanki...
Coraz więcej myśli kołuje się w mojej głowie, nie lubię tego stanu..
Raz w czas tak mam i ciężko jest ze mną wytrzymać, no ale cóż nikt nie mówił,że życie z Raczysławem będzie usłane różami...
Można powiedzieć, że mamy swój mały kryzys w związku :)
                                                        *****************

A jutro w ramach spełniania obietnic noworocznych i oczywiście w ramach samorealizacji zaczynam naukę angielskiego..:)
Mój angielski jest kiepski ,mam blokadę przed mówieniem w tym właśnie języku dlatego jutro przychodzi pan Richard aby mnie odblokować :)
Richard jest nauczycielem angielskiego..
Więc jutro pierwsza lekcja..
                                                     ******************

Ok, uciekam zamiast baranów liczyć czerwone londyńskie autobusy przed snem:)


niedziela, 16 lutego 2014

                                                       NO HEJ:)

Dziś dzień był wesoły nie dość ,że świeciło słońce i pogoda była iście wiosenna ,to mieliśmy nasze co miesięczne spotkanie osób chorych na raka w NEW LIFE CLINICA , o której pisałam wcześniej..
Spotkania te dają dużo radości ,każda z osób wnosi fajną energię co nadaje niepowtarzalny charakter i klimat:)
 Dzielimy się ze sobą przeżyciami, doświadczeniami..
Mimo tego ,że wszyscy tam zmagamy się z rakiem,nie brakuje w naszych spotkaniach humoru i dobrej zabawy:)
Co spotkanie przybywa nowych ludzi ,którzy cieszą się ,że do nas trafili ponieważ poczuli ,że nie są sami,dowiedzieli się czegoś pomocnego..
Wiadomo,że razem jest razniej , szczególnie jeśli chodzi o tak poważne rzeczy..
Ja zawsze wracam po spotkaniu z uśmiechem na buzi :)


OTO NASZA BRYGADA:)

 DOBREJ NOCY WAM I SOBIE  ŻYCZĘ :)

piątek, 14 lutego 2014

YOUNG CANCER PATIENTS RECORDED A POSITIVE MUSIC VIDEO

                                                      NO HEJ :)

Dziś Walentynki święto zakochanych:)
Jedni je obchodzą ,innych to nie obchodzi..
Ja lubię ten dzień i uważam ,że walentynkowy klimacik powinien być w naszym życiu na co dzień, a nie tylko 14 lutego...
******
No więc ja z tej okazji szykuję małą kolację w postaci krewetek, a na deser będą muffiny:)
Zabieram się do pracy...

Wam życzę udanego Walentego :) Dużo miłości! Buziaki
 

czwartek, 13 lutego 2014

Andrea Bocelli Melodramma











PRZEPIĘKNA PIOSENKA..
                                                         NO HEJ:)

Dziś mój Raczysław miał sesję zdjęciową wykonaną rezonansem magnetycznym ;)
Mam nadzieję że nie przytył i co gorsza nie rozmnożył się..;)
Dziś rano kazałam mu nie rzucać się w oczy podczas badania;) 
A codziennie wieczorem przed snem wyobrażam sobie że go nie ma..
I każę mu spadać na drzewo :) mam nadzieję że posłucha..

A tak na poważnie ,bardzo stresują mnie skany nigdy nie wiem czego się spodziewać..
Najgorsze jest czekanie na wyniki, na ale czym było by życie bez dreszczyka emocji ;)

Dziś rano kiedy jechałam do szpitala dostałam fajny znak,a że ja w znaki wierzę to się ucieszyłam :)
OD TERAZ BEZGRANICZNA RADOŚĆ ! :D

To właśnie mój znak od tymbarka:)
Teraz tylko wierzyć że tak będzie..
                                                    ************************


Mój pies uwielbia strzelać fochy:)Dziś obraziła się za to ,że musiała zostać sama  6 godzin.
Nie zrozumiała, że nie może iść ze mną do szpitala ;)
W ramach rekompensaty musiałam zabrać ją na długi spacer ,do parku oczywiście:)
Mi samej też dobrze to zrobiło..
A dziś pogoda była piękna,prawie wiosenna..
PIERWSZE OZNAKI WIOSNY :)

A TU NASZ PARK W PRAWIE CAŁEJ OKAZAŁOŚCI :)

                                                *******************************
Dziś zabrałam się za czytanie książki "SEKRET" Rhonda Byrne..
Zainteresowała mnie od pierwszej strony..:) Polecam.

DOBREJ NOCY WAM I SOBIE ŻYCZĘ B.



wtorek, 11 lutego 2014

                                                    NO HEJ:)
A więc kim jest Ewa..?
Wspominałam Wam o niej we wcześniejszych postach..

Cieżko mi jest ja opisać ponieważ to w jaki sposób pomaga ludziom jest nietypowe i nie każdy w to wierzy..
Ja sama kiedyś należałam do osób które nie wierzyly.
Ale zacznę od początku..
Ewę poznałam rok temu kiedy przyjechałam w odwiedzinach do Rafała i to właśnie on wraz ze znajomymi umówił mnie na spotkanie..
Wtedy nie miałam ochoty tam pójść dziś spotkania z nią dają mi siłę..
Ewa prowadzi mała klinikę dla osób chorych na nowotwory i nie tylko..
Mówi że urodziła się dla ludzi, po to by im pomagać..
I tak właśnie jest,sluży pomocą dla wielu ludzi ciężko chorych..
Jest wspaniałym człowiekiem o wielkim sercu..
Poświęca swój czas po to by pomagać innym..
Ewa jest mistrzem Reiki..
Pomaga za pomocą energii życiowej..
Uczy wiary w to że można pokonać chorobę ,tego jak z nią żyć by nie zwariować :) i cieszyć się tym co mamy wbrew przeciwnościom losu..
Wiem że jest wielu oszustów udających że mogą pomóc i liczących sobie za swoja niby pomoc sporo pieniędzy..
A człowieka chorego bardzo łatwo jest naciągnąć i wykorzystać bo każdy z nas szuka pomocy gdzie się da..

Ewa nie przelicza na pieniadze tego co robi,nie ma żadnej ustalonej kwoty za wizytę..
Każdy z nas zostawia tyle ile może i tyle na ile go stać,czasem nic..

Chodząc na spotkania do Ewy poznałam wielu wspaniałych ludzi którzy też maja raka..
Raz w miesiącu mamy spotaknia na których dzielimy się swoimi doświadczeniami, wspólnie spędzamy czas:)

Jeśli czujecie się zagubieni i szukacie pomocy,wsparcia zapraszam  i polecam wizytę u Ewy:) 

Klinika :)
Tu link do strony internetowej kliniki http://newlifeclinica.co.uk/ lub facebook:new life clinica.
Poczekalnia kliniki.

ŻYCZĘ DOBREJ NOCY WAM I SOBIE.
POZDRAWIAM B.


niedziela, 9 lutego 2014

Andrea Bocelli & Celine Dion - The Prayer [Official Live Video]







Andrea Bocelli a raczej jego muzyka i kojący głos pomógł mi przetrwać trudny czas w szpitalu..

Uwielbiam go i słucham bez końca:)                                                                                                      
                                                         NO HEJ :)

Dziś znowu piękna pogoda..
Słońce napawa optymizmem :)
Ja dzisiejszy dzień spędziłam na małych zakupach i oczywiście w parku z moją rodzinką..
RODZINKA W KOMPLECIE.ICH DWOJE I JA CIEŃ :p
HEJ ROBACZKU JESTEM ROXY :)


                                                              ************

Mój plan IBIZA zostaje zmieniony na FUERTEVENTURA :)
8go marca w Dzień Kobiet jedziemy naładować baterie słoneczkiem..
Powdychać świeżego powietrza..
Zaczęłam gromadzić już garderobę na wyjazd kupiłam różowe trampy i palmiaste legginsy :)
Odkąd zachorowałam lubię ubierać się kolorowo,Wam też polecam..
W KOLORZE SIŁA :)
OTO MOJE ZDOBYCZE:)
Nie mogę doczekać się wakacji ,nie pamiętam kiedy gdzieś ostatnio byłam..
A pogoda w Anglii nie rozpieszcza;)
                                         ********************
MIŁEGO WIECZORU WAM I SOBIE ;) B.

sobota, 8 lutego 2014

                                      No Hej :)

Opowiadałam wczoraj o historii moich włosów po chemioterapii..
Po wielokrotnym farbowaniu zaczeły się niszczyć i dziś postanowiłam zafundować im w ramach rekompensaty zabieg keratynowy..;)
Oto rezultat..



Tak wyglądały przed zabiegiem.Były już bardzo zniszczone.
A tak wyglądają po zabiegu.
 Różnica jest ogromna ..
Ja jestem zadowolona :)
Polecam  keratynowe odżywianie na zniszczone włoski :)

*************************************************************************************
  DOBREJ NOCY WAM I SOBIE :)
POZDRAWIAM B.

piątek, 7 lutego 2014

                                                           *************

Odkąd zaczeły odrastać mi włosy po chemioterapii robiłam sobie różne fryzury..
Nie chciałam by moje włosy wyglądały zwyczajnie  :)
I żeby przypominały mi moją lysinkę..
A oto moje metamorfozy..
TAKIE BYŁY PO 4 MIESIĄCACH OD CHEMIOTERAPII
POSTANOWIŁAM COŚ Z NIMI ZROBIĆ,I POFARBOWAŁAM SIĘ NA BLOND :)
NASTĘPNIE BYŁ PLATYNOWY BLOND
I WYGOLONE BOKI :)
Tak wygląda historia moich włosów odkąd na nowo je mam..
Bardzo je teraz lubię i już nie żałuję że nie mam włosów do pasa..


DOBREJ NOCKI ŻYCZĘ WAM I SOBIE :* 
POZDRAWIAM B.

                                                        No hej :)

Dzis w Londynie swieci sloneczko,bardzo mnie to cieszy bo ostatnio dzien w dzien leje deszcz ...

Tak piekny dzien trzeba przypieczetowac pyszna kawká :)
Moja kawa w ulubionym kubku mikolaju:)
wiem ze juz dawno po swietach ale jakos nie moge sie od niego odczepic haha
MILEGO DNIA WAM I SOBIE :)

czwartek, 6 lutego 2014

                                                          No hej ;)

Wczoraj był ciężki dzień, raz w czas mam takie swoje smutki...
Chyba każdy z nas ma gorsze dni, ja miałam swój wczoraj..
No ale to było wczoraj :)
Dziś chce powiedzieć Wam co robię by zabić skorupiaka..
No więc..
Na pewno większość z Was słyszała o grzybku tybetańskim i jego leczniczych właściwościach między innymi antynowotworowych..
Piję go od kiedy skończyłam leczenie szpitalne..
Jak już pisałam wcześniej,od maja kiedy to skończyłam radioterapię nie biorę żadnych lekarstw,chemii itp.
Jestem pod czujnym okiem rezonansu i tomografii..
Leczę się tym co natura dała:)
Więc codziennie piję kefir który wytwarza grzybek tybetański..
Wszystko na jego temat znajdziecie w internecie np. tutaj http://grzybektybetanski.pl/
A OTO MÓJ GRZYBEK, WYGLĄDA JAK KALAFIOR.       
A tu kefir z grzyba gotowy do picia.
 Następną rzeczą którą się wspomagam są pestki moreli gorzkiej posiadają witaminę B17, magnez WITAMINY A i E
Po więcej informacji odsyłam Was do internetu tam tego pełno..
Ja pestki moreli gorzkiej polecam Wam bardzo sama jem je codziennie


Kolejna rzeczą którą się wspomagam jest również grzyb o nazwie Kordyceps lub Maczużnik chiński..

hamuje rozwój, dzielenie i mnożenie się komórek rakowych w organizmie.  Pozwolił zwiększyć o 300% okres życia myszy z nowotworem jamy brzusznej:)


Cordyceps posiada wiele aktywnych składników: beta karoten, witaminy E i C, B1, B2, B12 cynk, selen, magnez, żelazo, potas. 77 - mikro i makroelementów..
Więcej informacji w necie:)
Tak wygląda.

 Piję też prawie dwa litry wody dziennie :)



No i oczywiście staram się zdrowo odzywiac..
Mało stresować, wiadomo różnie bywa;)
Pozytywnie myśleć..
I nie dać się skurczybykowi..
********
Przedstawiłam Wam rzeczy które jem na co dzień..
Chyba pomagają bo na razie jest stabilnie już prawie od roku :) mimo że nie przyjmuje żadnych leków..
Polecam je również Wam..
Zawsze warto spróbować..
********
                                           ŻYCZĘ WAM I SOBIE DOBREJ NOCY :)
                                                        POZDRAWIAM B.




wtorek, 4 lutego 2014

                                                         NO HEJ :)

Dzisiejszy dzień kończę pod znakiem wspomnień..
Jakoś tak mnie wzieło..
Ja i moja psina:)Miała tu 3 miesiące ,teraz ma prawie rok.

Ja z Roxi i odrastającymi włosami :)

Przyjazd mojej siostry Moni w odwiedziny do Londynu..A tu my na ogromnej karuzeli :)
 
 
A to na zakończenie moich wspominajek:)  DOBREJ NOCKI WAM I SOBIE ŻYCZE :*      

 
                                                 Artykuł z sierpnia..


Witam mam na imię Beata i od trzech lat mieszkam w Londynie . Ostatnio zostałam poproszona przez Ewe o napisanie artykulu ,zgodzilam sie mimo tego, ze nigdy wczesniej tego nie robilam,wiec mam nadzieje ze w jakis sposob uda mi sie napisac cos ciekawego i moze w jakims stopniu pomocnego.
 Zacznę jeszcze raz od samego początku ,mam 26 lat i od 9 miesiecy staram sie pogodzic z tym ze w moim ciele zamieszkał pewien skorupiak z rodziny RAKOWATYCH...tak to tłumaczylam mojej malej siostrze. Zagniezdził sie w moim biodrze i uparcie twierdzi że jest mu tam dobrze i jak narazie nie zamierza zmieniac adresu, tak wiec mam niechcianego lokatora w swoim ciele...
Przez ostatnie miesiące,zalewajac się lzami kilkakrotnie juz skonczylam swoje zycie,niestety bez sensownej puenty dlatego pomyslalam ,ze nie czas mi jeszcze odejsc,trzeba powalczyc o siebie o tych, ktorym na mnie zalezy i o swoje marzenia, a jest ich niemalo wiec walka musi byc ostra i wytrwala,lecz zeby taka byla potrzeba duzo sily,wiary i sztabu "zolnierzy"(tu mam na mysli osoby bliskie memu sercu i te, ktore sa z rakiem na TY czyli lekarzy) ktorzy pomoga przez to przejsc najlepiej jak to mozliwe a wiadomo ,ze to nie nalezy do najlatwiejszych rzeczy.
 Jak juz pisałam wcześniej od 9 miesiecy zyje z rakiem kosci a zwie sie on chondrosancoma,jest nowotwrem zlosliwym. Dal mi znac o swoim istnieniu niepokojacym bolem nogi i pachwiny i tak wlasnie powinnam zaczac swoja historie....
Od stycznia 2012r zaczeła bolec mnie wyżej wymieniona pachwina, na poczatku bol byl niewielki wiec go zlekcewazylam i tak przechodzilam 4 miesiace do kwietnia,potem do bolu pachwiny doszedl bo uda i wraz z jego codziennym nasialeniem zastanawialm sie czym moze byc spowodowany.Do glowy przychodzily rozne teorie,ze to od wysilku,ze naderwany miesien, ze moze rwa kulszowa itd.nigdy nie przypuszczalam ze moze to byc cos tak bardzo powaznego,choc przyznam ze czasem switalo mi to w glowie lecz szybko staralam sie uciec od tych mysli.Tak minely kolejne trzy miesiace w nadziei ze moze samo przejdzie jednak jak sie pewnie domyslacie tak sie nie stalo..W lipcu zdecydowalam ze zasiegne opinii lekarzy i w tym celu zdecydowlam zjechac do Polski, poniewaz pomyslalam, ze tam bedzie latwiej ze wzgledu na jezyk i prosciej ze wzgledu na rodzine ktora tam wlasnie mieszka..
I tak zaczeło się dochodzenie co mi dolega, bieganie od lekarza rodzinnego do szpitala ortopedycznego , od zdjec rtg do tomografii komputerowej i w koncu po trzymiesiecznym maratonie biopsja... i kolejny miesiac oczekiwania na jej wynik....
07.11.2012r to dzień, który bezpowrotnie zmienil moje zycie.
DIAGNOZA (...)rak kości miedniczej(...)
09.11.2012r ogłoszenie stanu wojennego czyli rozpoczęcie walki o zycie ,dzien pierwszej chemioterapii,ktora trwala 5 miesiecy,i zmniejszyla mojego lokatora o 3 cm,wynik malo satysfakcjonujacy przy 16 cm, ktore zdiagnozowano.
Po chemioterapii lekarze stwierdzili ze zastosuja jeszcze 2 miesieczna radioterapie i to byloby na tyle z tego co maja mi do zaoferowania,bo niczego wiecej w moim przypadku zrobic sie nie da. Innego zdania byl moj facet i znajomi ktorzy umowili mnie na spotkanie z wyzej wymieniona Ewa..a wiec kim jest Ewa? Wedlug mnie Ewa jest moja nowa opcja przy braku opcji na jaki skazali mnie lekarze w Polsce... Ale zaczne od poczatku...Piewszy kontakt z Ewa mialam w Marcu tego roku podczas pobytu w Londynie, i jak juz wczesniej pisalam zostalam umowiona na to spotkanie bez mojej wiedzy a juz tym bardziej checi poniewaz zgodnie z moimi przekonaniami jesli lekarze nie dali rady skurczybykowi to jakas pani co to czaruje rekami tym bardziej nic nie wskura..no ale jak to mowia, tonacy brzytwy sie chwyta, wiec poszlam,zobaczylam ,poznalam i mysle ze w jakims stopniu przekonalam do jej praktyk.
Ewa jeśli miałabym opisac ja swoimi slowami jest osoba, ktora pomaga innym w sposob dla mnie do tej pory zadziwjajacy i nadal niezrozumialy,swoja energia potrafi zdzialac cuda i nie boje sie uzyc tego okreslenia poniewaz w miom zyciu wlsnie to sprawila i nadal sprawia,pomaga mi zrozumiec to, co jest niezrozumiale i osiagnac to co jest niemozliwe.Uczy tego co jest najpotrzebniejsze w walce z choroba a mianowicie WIARY w to, ze moze byc lepiej, ze to co mamy zalezy od nas samych i ze bez wiary walka o zycie ,ktora toczy kazdy z nas bez wyjatku czy ma raka czy problemy w zyciu osobistym itd nie ma sensu.
Uczę się żyć i wierzyc w to ze mam w sobie tyle sily,by dac rade zniesc chorobe,i zawalczyc o siebie.Staram sie zywic swoja glowe tylko pozytywnymi myslami.
Tak wiec postarajmy się sprawić by nasz umysł napełnił się dobrymi myslami i pokazmy rakowi gdzie jego miejsce(bo napewno nie jest one w nas) .
 
**************
 
Chcę pokazać Wam mój stary artykuł który napisałam w sierpniu Ewie..
Chciałabym opowiedzieć Wam o Niej gdyż jest ważna osobą w moim życiu..
Niech ten artykuł będzie wstępem do tego Kim jest EWA :)
 ***********
DOBREGO DNIA WAM I SOBIE ŻYCZĘ B.

poniedziałek, 3 lutego 2014

                                                *******************************


Jest plan....IBIZA;)
Bardzo chciałabym pojechać gdzieś przed ślubem, na taki "wypad panieński":) 
Z cudownymi Kobietami do słońca , plaży, piasku:)
Razem z Przyjaciółką wpadłyśmy na pomysł by wybrać się na Ibize...
Przyda się trochę wygrzać kości po tej deszczowej zimie w Londynie..
***********

I takie to moje zakończenie dnia..
Jest plan teraz tylko trzeba go dopracować i zrealizować :)
DOBREJ NOCY B.
                                                   NO HEJ:)


Jest poniedzialek,poczatek tygodnia..
Nadal mam raka..
********
Pomagam w pracy glównemu zywicielowi rodziny :)  
Czuje sie dobrze, czasem tylko dopada zmeczenie i sennosc..
********
Napisze wiecej z domu wieczorem,kto wie co sie jeszcze dzis wydarzy :)

                                                  MILEJ KONCOWKI DNIA :)

sobota, 1 lutego 2014

                                                                     NO HEJ :)

Dzis w Londynie swieci slonce po wielu dniach opadow to naprawde fajna wiadomosc:)
********
 Dostalam wezwanie na skan, jak co trzy miesiace beda zagladac co tam w kosciach piszczy haha 
ZOBACZYMY..
*******

Ja wykorzystuje dzisiejsza pogode na spacer z psem mym ;)
BUZIAKI :*